OPIS PROJEKTU

ARCHEOLOGIA JAKO ANTIDOTUM NA ZAPOMNIENIE I WANDALIZM.
KU PRZYDROŻNYM LEKCJOM HISTORII NA TEMAT PIERWSZEJ WOJNY ŚWIATOWEJ (1914–2014)
[1] 

 

             „Setki jeśli nie tysiące zrabowanych i zniszczonych pierwszowojennych grobów i ziemianek pruskich i rosyjskich w Puszczy Bolimowskiej[2], „marazm bolimowski[3], „Jebać Niemców[4] – te trzy cytaty stanowiły fundamentalne uzasadnienie potrzeby realizacji projektu odnoszącego się do statusu i kondycji śladów pozostałych po walkach z lat 1914–1915 nad Rawką.

Za zasadniczy cel projektu uznałam stworzenie zaplecza edukacyjno-popularyzatorskiego w celu upowszechniania odruchów troski o materialne pozostałości po przeszłości (ze szczególnym uwzględnieniem reliktów I wojny światowej). Kolejnym, równie istotnym celem było dążenie do pogłębiania i upowszechnienia wiedzy o złożoności i wyjątkowości wydarzeń sprzed stu lat, w tym faktu, że w walczących w trakcie wielkiej wojny (1914–1918) armiach aż około 1 400 000 żołnierzy było polskiej narodowości – z czego ok. 500 000 zostało zabitych. Efektem realizacji tych celów jest przekazanie lokalnej społeczności oraz innym potencjalnie zainteresowanym odbiorcom przystępnej publikacji pt. Bitwa nad Rawką i materialne po niej pozostałości oraz stworzenie (Zalewska, Kaliński i Czarnecki 2014) siedmiu tablic informacyjnych, prezentujących treści na temat kontekstu pierwotnego wydarzeń sprzed stu lat, których ślady, pomimo licznych procesów wtórnych (podepozycyjnych i postdepozycyjnych) przetrwały do naszych czasów. Te materialne ślady, wraz z opisami i archiwalnymi ilustracjami składają się na cykl siedmiu Przydrożnych lekcji historii. Są to: Bolimów – kościół Świętej Anny – rynek bolimowski (tablica nr 1); cmentarz wojenny w Bolimowskiej Wsi (tablica nr 2); cmentarz wojenny w Wólce Łasieckiej (tablica nr 3); pozostałości niemieckiego zaplecza walk 1914–1915 (tablica nr 4); ślady wojny pozycyjnej i życia w okopach rosyjskich i niemieckich (tablica nr 5); pozostałości kraterów pominowych i wojny podziemnej (tablica nr 6); cmentarz wojenny w Joachimowie Mogiłach (tablica nr 7). Tablice te zostaną ustawione w setną rocznicę procesupierwotnego, w miejscach szczególnie naznaczonych śladami wydarzeń, które miały miejsce między październikiem 1914 i lipcem 1915 roku nad Rawką.

Motywacją do podjęcia tego typu działań było założenie, że archeologia ma szansę (i obowiązek), by stać się instytucją  i kulturowej, która odzyskuje utracone przedmioty i nieużywane informacje z przeszłości, tworząc ważną ścieżkę powrotu od kulturowego zapominania do pamięci kulturowej (Assmann 2008: 98). O ile jednak w przywołanej tu opinii Aleida Assmann odnosi archeologię do odległej przeszłości (distant past), o tyle zamierzenia prezentowanego tu projektu odnoszą się do zagadnień nieodległej w czasie przeszłości. W mojej opinii nie ujmuje im to jednak ani ich archeologicznego charakteru, ani istotności w przestrzeni społecznej. Wręcz przeciwnie, realizacja przywołanego tu jako exemplum projektu, przez osiągnięcie zamierzonych celów, może mieć istotne znaczenie, zarówno społeczne, jak i poznawcze/epistemologiczne.

W skali archeologii polskiej i niemieckiej, którym towarzyszy marginalizowanie materialnych pozostałości dwudziestowiecznych konfliktów, potraktowanie jako istotnego przedmiotu badań archeologii materialnych reliktów Wielkiej Wojny może się przyczynić do zdjęcia z nich odium „niewygodnych”, a przez to dotychczas niedostrzeganych, niedocenianych i nieotoczonych troską. Rzadko poddaje się refleksji m.in. obowiązujące dawniej i dziś zasady grobownictwa wojennego na terenie dzisiejszej Polski oraz ich (także materialne) następstwa. W trakcie realizacji wyjściowych założeń grobownictwa wojennego (w pierwszych dekadach XX wieku) poległych żołnierzy stron przeciwnych z zasady traktowano tak samo, czyli jak własnych i chowano obok siebie (Pałosz 2012). Następstwa materialne tej bezprecedensowej sytuacji, która na taką skalę nie zaistniała nigdy wcześniej ani tym bardziej nigdy później, czyli w kolejnych ogólnoeuropejskich konfliktach, są wciąż uchwytne. Większość luk w wiedzy na temat wydarzeń wojennych odnosi się do zdarzeń, które miały miejsce na froncie wschodnim w latach 1914–1915. Niewiedza i zapomnienie skutkują wieloma przeoczeniami, niedomówieniami, błędnymi założeniami i nieetycznymi zachowaniami, z którymi konfrontowane są aktualnie materialne pozostałości po wydarzeniach w znaczącym stopniu wypartych z przestrzeni publicznej i z pamięci Polaków, Rosjan i Niemców oraz reszty świata.

Archeologia, co przez realizację projektu staram się dowieść, ma ogromny potencjał czynienia znaczącymi (poznawczo i społecznie) i przez to potencjalnie bliższymi(bo zrozumiałymi) również pozostających in situ śladów działań zbrojnych i różnego typu (re)prezentacji wydarzeń sprzed stu lat. Sprzyja temu otwartość na inspiracje i wnioski płynące zarówno z opisanej wyżej metodologii community archaeology, jak i z archeologii konfliktu (conflict archaeology[5]). Ich aplikacja, w połączeniu z autorską formą działań edukacyjnych i popularyzatorskich (tj. Przydrożnych Lekcji Historii), która jak mam nadzieję odpowiada standardom edukacyjnym krzewienia efektywnego modelu aktywnego uczestnictwa w kulturze, może przyczynić się do korzystnej zmiany w zakresie propagowania postaw opartych na zrozumieniu i szacunku dla materialnych pozostałości przeszłości.

O potrzebie takich działań przekonują między innymi ciągłe akty wandalizmu wobec pochówków i cmentarzy z I wojny na terenie gminy Bolimów, traktowanie leśnych kraterów pominowych jako nielegalnych wysypisk śmieci oraz nasilający się ostatnim czasie proceder tzw. „czarnej archeologii” (czyli rabunkowego, grabieżczego traktowania obiektów z I wojny światowej takich jak transzeje, ziemianki, a nawet pochówki żołnierzy). Takie zachowania kontrastują z aktualnym stosunkiem do materialnych śladów Wielkiej Wojny na innych odcinkach byłego frontu, zwłaszcza zachodniego. Otaczaniu ich troską, poddawaniu konserwacji czy muzealizacji sprzyja opinia (coraz zresztą powszechniejsza wśród archeologów brytyjskich, francuskich, belgijskich czy włoskich), że „żaden inny przedmiot badań archeologii nie jest tak poruszająco antropologiczny jak Wielka Wojna i inne konflikty XX wieku” (Saunders 2012)[6]. Choć brzmi to niepokojąco, warto z powagą potraktować diagnozę, że nasza refleksja nad tym, co z wojen pozostało ma potencjał łączenia różnoczasowych pokoleń i narodów oraz różnych podmiotów, między innymi naukowców, studentów, osoby zwiedzające pola bitewne oraz wszystkich, którzy pragną zrozumieć straty i wysiłki ludzkie, składające się na tworzenie świata, w którym żyjemy. Na zachodzie Europy, słusznie i szeroko eksponowany jest fakt, że archeologia konfliktu, w tym archeologia pierwszej wojny światowej ma istotny i znaczący wpływ na kształtowanie świadomości społecznej. Tymczasem na terenie dzisiejszej Polski aktualizowanie reliktów i „krajobrazów upamiętnień” Niemców, Rosjan i Polaków, którzy tu walczyli, jest problematyczne. Na przykład podejmowane dotychczas w gminie Bolimów próby mające na celu uchronienie przed zniszczeniem materialnych reliktów Wielkiej Wojny były mało skuteczne (zob. Zalewska 2013a: 41–42). Na obszarze, który sto lat temu stanowił jedną z kluczowych scen teatru pierwszowojennego (ustanawiając między innymi właśnie w rejonie Rawki i Bzury obszar inicjacji użycia broni chemicznej) dziś zapanował „marazm” poznawczy i kulturowy. Analiza przyczyn takiej sytuacji wymaga odrębnych badań, a próba zmierzenia się z nimi była możliwa wyłącznie dzięki samozaparciu i finansowemu wsparciu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, gdyż władze lokalne dopiero nabierają przekonania o istotności również kulturowego (historycznego) potencjału krajobrazu, w którym funkcjonują.

Istotnym potencjalnym następstwem realizacji projektu pt. Archeologia jako antidotum na zapomnienie i wandalizm jest możliwość przekucia tego co doraźne (zwłaszcza jubileuszowego zainteresowania Wielką Wojną) w trwałe pozytywne zmiany w kwestii świadomości i wrażliwości historycznej. Może to zwiększyć szanse na (prze)trwanie pozostałych do naszych czasów reliktów. Jednocześnie zakładam, że realizacja z czynnym udziałem archeologii autorskiego programu Przydrożne lekcje historii (na aktualnym etapie – w odniesieniu do pierwszej wojny światowej i jej następstw) może przyczynić się do uczynienia przeszłości bliższą, istotniejszą, pouczającą, a przyszłości bardziej refleksyjną i zainteresowaną fenomenem trwania ludzi (w tym pamięci o tych, którzy odeszli) obok rzeczy, przez rzeczy i dzięki rzeczom.

Na aktualnym etapie można stwierdzić, że w ramach projektu Archeologia jako antidotum na zapomnienie i wandalizm podjęte zostały wszelkie możliwe działania, które przyczyniły się bądź przyczyniać się będą do:

−      pogłębienie wiedzy na temat statusu i potencjału materialnych pozostałości po Wielkiej Wojnie wśród ludności lokalnej (stąd pomysł realizacja wykładów otwartych np. Pierwsza wojna światowa nad Rawką i Bzurą. TO było właśnie TU!, prelekcji na przykład Archeologa pierwszej wojny światowej oraz moderowanych dyskusji na przykład(Nie)pamięć ludzka versus pamięć materii) (szczegóły vide http://archeopressja.wordpress.com/przydrozne-lekcje-historii).

−      opracowanie w paradygmacie „archeologii wspólnotowej” prototypowych rozwiązań, modeli pomocy dydaktycznych poręcznych w przywracaniu pamięci o wydarzeniach sprzed stu lat, wprost odnoszących się do materialnych nośników wiedzy znaczeń i pamięci o Wielkiej Wojnie;

−      rozpoznanie nastawienia do i stanu wiedzy na temat materialnych pozostałości po konflikcie sprzed stu lat wśród lokalnej ludności oraz wdrożenie dostosowanych do tego praktyk uspołeczniania pobudzających motywację i wolę troski o te pozostałości (stąd m.in. próba wspólnotowych działań mających na celu delimitację i zabezpieczenie najbardziej narażonych na zniszczenie obiektów, w tym skierowane do lokalnej młodzieży warsztaty pt. Troska o cmentarz w Bolimowskiej Wsi – upamiętnianie poprzez dotykanie, dokumentowanie i refleksję.

 

[1]Projekt pod tym tytułem (nr 00560/2013/TM) realizowany jest aktualnie pod patronatem Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, dzięki dofinansowaniu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Pomysłodawczynią i kierownikiem projektu jest autorka niniejszego artykułu.

[2] Opinia fascynata historii I wojny światowej, poruszonego niszczycielskimi rezultatami nasilających się w sposób radykalny w ostatnim czasie grabieżczych działań poszukiwaczy militariów w Puszczy Bolimowskiej, a zwłaszcza na obszarze ataków gazowych 1914–1915.

[3] Określenie zawarte na stronie „Stowarzyszenia Inicjatywa Ziemi Bolimowskiej” charakteryzujące społeczno-polityczne tło zalegania materialnych reliktów I wojny światowej i (nie)pamięci znaczenia wydarzeń sprzed 100 lat, za: www.bolimow.com.pl/news.html (dostęp 1 VIII 2013).

[4] Napis na jednym z epitafiów na relatywnie dobrze utrzymanym (abstrahując od stopnia zniszczenia niepoddawanych konserwacji piaskowych płyt nagrobnych) cmentarzu w Bolimowskiej Wsi, gdzie pochowani są obok siebie żołnierze niemieccy, rosyjscy i ci, o polsko brzmiących nazwiskach, polegli w latach 1914–1915.

[5] Od dekady można zaobserwować co najmniej dwutorowy rozwój subdyscypliny archeologii określanej mianem conflict archaeology, por. Scott 2011; Saunders 2004.

[6] Co szczególnie ciekawe, autor tej opinii Nicholas J. Saunders (2007, 2012), zajmujący się zwłaszcza archeologią pierwszej wojny światowej podkreśla też, że za archeologię warto uznać również odkładające  się dziś tj. na naszych oczach warstwy – nie tylko w postaci fizycznych pozostałości zniszczeń, lecz również w formie nowych i odnawianych pomników oraz krajobrazów upamiętnienia, nowych muzeologicznych nawiązań do konfliktu, medialnej polityki prezentacji wojny, koncepcji na temat dziedzictwa wojennego oraz rozwijającego się przemysłu turystyki związanej z miejscami konfliktów.

 

Anna Zalewska

(fragment szerszego opracowania)

Leave a Reply

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.